PL

MZ nadal nie rozumie sytuacji fizjoterapeutów i ich pacjentów.

Znaczenie fizjoterapii w systemie ochrony zdrowia oraz wartość fizjoterapii domowej w kontekście nowej wyceny świadczeń to tematy Senackiej Komisji Zdrowia, która odbyła się 7 lutego 2022 roku. Poprowadzenia trudnej rozmowy o przyszłości polskich pacjentów i ich szans na powrót do sprawności dzięki fizjoterapii podjęła się senator Beata Libera-Małecka, przewodnicząca senackiej komisji zdrowia. W obradach wziął także udział wiceprzewodniczący sejmowej komisji zdrowia Rajmund Miller.

Uczestnicy debaty.

Udział w debacie wzięli prof. dr hab. n.med. Maciej Krawczyk, prezes Krajowej Izby Fizjoterapeutów, prof. dr hab. n. med. Adam Antczak, kierownik Kliniki Pulmonologii Ogólnej i Onkologicznej, Uniwersytet Medyczny w Łodzi; przewodniczący Rady Naukowej Ogólnopolskiego Programu Zwalczania Grypy, Adam Siger, wiceprezes Fundacji Udar Mózgu w Łodzi oraz Michał Śliwiński, Ogólnopolskie Porozumienie Świadczeniodawców Fizjoterapia Plus. Ministerstwo Zdrowia było reprezentowane przez Macieja Miłkowskiego, podsekretarza stanu i Michała Dzięgielewskiego, dyrektora departamentu ds. lecznictwa. W imieniu AOTMIT wypowiadał się prezes Roman Topór-Mądry.

Przebieg dyskusji.

Debatę rozpoczął prof. Krawczyk, który podkreślił znaczenie fizjoterapii jako koniecznego etapu leczenia, a nie tylko jako luksusowego dodatku.

Fizjoterapia towarzyszy człowiekowi od urodzenia do ostatnich dni jego życia, od pierwszego do ostatniego oddechu. Fizjoterapeuci towarzyszą wcześniakom na neonatologii, dzieciom i młodzieży w okresie dojrzewania, jesteśmy przy pacjencie nieprzerwanie od narodzin aż do śmierci.  Fizjoterapeuci zajmują się ciężko chorymi na oddziałach szpitalnych, w tym na oddziałach intensywnej opieki medycznej. Tyle, że na wielu z nich, tam gdzie NFZ nie wymaga fizjoterapeutów, to się ich nie zatrudnia, bo nie ma pieniędzy. I dochodzi do paradoksów: anestezjolodzy w jednym ze szpitali „zrzucili” się ze swoich pieniędzy i zatrudnili fizjoterapeutów. Bo wszyscy widzą potrzebę fizjoterapii: lekarze, pielęgniarki i pacjenci. Bo w Polsce ponad 50 proc. społeczeństwa korzysta z naszej pomocy i z roku na rok wydają więcej na nasze usługi: w zeszłym roku wydali 20 proc. więcej niż w 2020. Polacy płacą ze swoich pieniędzy aż za 75 proc wszystkich usług fizjoterapeutycznych – zaledwie 25 proc. to fizjoterapia refundowana przez NFZ i ZUS.

Wybaczcie Państwo moje pytanie, ale chciałbym je zadać tym, którzy decydują o systemie polskiej ochrony zdrowia: dlaczego produkujemy niepełnosprawnych? Czy nas na to stać? – pytał retorycznie, choć emocjonalnie prezes KIF.

– Jako przedstawiciel pacjentów po udarze apeluję, żeby rozszerzyć dostęp do fizjoterapii domowej, która jest podstawowym narzędziem pracy z pacjentami po udarze – akcentował Adam Sieger.

Prof. Adam Antczak podkreślał, że fizjoterapia pulmunologiczna istnieje tylko w teorii. Jak mówił, nie myśli się o niej, co jest absolutnym paradoksem w pandemii COVID-19. Rehabilitacja oddechowa jest niewłaściwe finansowana, bo NFZ uznał, że mu się to nie opłaca. – W efekcie, na takich oddziałach jak mój, jak powiedział prof. Krawczyk, robi się „zrzutę”, czyli szuka się funduszy na zatrudnienie fizjoterapeuty oszczędzając na innych wydatkach, np. na pensjach lekarzy – powiedział profesor. Zastanawiał się także: – Co bardziej nam się opłaca? Czy opłaca się produkować niepełnosprawnych czy doprowadzić ich do stanu samoobsługi? W naszym systemie zdrowia mamy farmakocentrycznym, a istnieją przecież inne formy leczenia.

Jak wygląda codzienne funkcjonowanie podmiotów, które współpracują z NFZ opowiadał z kolei Michał Śliwiński, który od 17 lat prowadzi przychodnię. – Sytuacja fizjoterapii z roku na rok staje się coraz gorsza. W 2012 mój miesięczny kontrakt opiewał na 77 tysięcy złotych. Teraz jest na poziomie 66 tysięcy złotych. Zatrudniam identyczna liczbę fizjoterapeutów, a oprócz nich także lekarzy. Na ¼ etatu lekarza NFZ daje 1300 złotych, niestety ja płacę 2000, bo za mniej nikt nie zechce u mnie pracować. W 2012 roku fizjoterapeuta zarabiał 1500 zł brutto, a dzisiaj 3100 netto. Od 2012 roku do dzisiaj inflacja wyniosła ok. 20 proc. Koszty wzrosły, a kontrakt jak wspomniałem wynosi mniej o 11 tysięcy złoty. Dokładam do fizjoterapii. Chciałbym spytać ministra zdrowia: jak ja mam dalej prowadzić taką placówkę? Kilka lat temu zrezygnowałem z kontraktu na refundację fizjoterapii dzieci. Powód: bo nie byłem w stanie udźwignąć jej finansowo. Fizjoterapeuci odchodzą z zawodu. Mam pod opieką 12 tysięcy osób.  Niestety, najprawdopodobniej zostaną one bez opieki fizjoterapeuty, bo jeśli do końca lutego nic się nie zmieni, zamykam przychodnie…

Wspomniał także o kuriozalnej radzie, jaką dostał z NFZ: proszę przesunąć środki na deficytowy obszar z tego, na który dostaje Pan więcej pieniędzy.

Przewodnicząca Senackiej Komisji Zdrowia podkreślała, że do niej bezpośrednio, do innych posłów i senatorów, ale także do komisji zdrowia cały czas trafiają bardzo niepokojące sygnały zarówno od pacjentów, jak i fizjoterapeutów. Jasno z nich wynika, że na tym poziomie finansowym nie uda się utrzymać dostępu w dotychczasowym zakresie. Prosiła ministerstwo zdrowia o szczegóły strategii, zarys planu na przyszłość, którego celem będzie rozwój fizjoterapii i zwiększenie jej dostępności.

Alicja Chybicka, wiceprzewodnicząca senackiej komisji zdrowia, aktywna zawodowo lekarka, podkreślała znaczenie fizjoterapii od samego początku procesu leczenia: – Fizjoterapia jest bezcenna. Mówiła o problemach z dostępem do fizjoterapii dla dzieci, które zakończyły leczenie szpitalne. Pytała ministra o podsumowanie dostępu w różnych placówkach.

Agnieszka Stępień, prezes SFP, wyraziła zdziwienie, iż ona jako praktyk z prywatnego ośrodka nie jest w stanie zrozumieć w jaki sposób mogą się utrzymać publiczne ośrodki przy takim poziomie wycen. Zwracała uwagę, że osoby, którym często fizjoterapeuci pomagają to osoby niesamodzielne z chorobami, dla których nie ma leczenia farmakologicznego. Jedyną metodą leczenia, poprawy ich stanu zdrowia czy w końcu ulżenia w cierpieniu jest właśnie fizjoterapia. Najgorsze jest to, że ubywa ośrodków i miejsc, gdzie można z takiej opieki skorzystać w ramach systemu refundowanego.

Na zarzuty i wylistowane problemy próbował odpowiedzieć minister Maciej Miłkowski. – AOTMIT przygotował nową wycenę rehabilitacji domowej i ambulatoryjnej. Wzrosły wyceny proporcjonalnie dla całego sektora o 16 procent., w tym dla fizjoterapii ambulatoryjnej o 24 proc. a domowej minus 8 proc. Głównym elementem kosztowym, o co wnioskowali fizjoterapeuci, jest koszt pracy fizjoterapeuty. Podstawowym celem zmian jest wzmocnienie pracy 1:1.

Minister zapowiedział także, że NFZ będzie kontraktował białe plamy, a w lutym NFZ podpisze aneksy ze świadczeniodawcami, które dotyczą nowych wycen. Mówił także o planach na przyszłość wspominając o projekcie podstawowej opieki fizjoterapeutycznej (POF). Tą propozycję negatywnie ocenił przedstawiciel Ogólnopolskiego Porozumienia Świadczeniodawców Fizjoterapia Plus, który wprost powiedział, że to pomysł, który nie był konsultowany ze środowiskiem i jest kolejną opcją na przeczekanie. O pilotażu POF mówi się przecież od kilku lat.

Podsumowując wypowiedź ministra Miłkowskiego, senator Beata Małecka-Libera zadała pytania – Skoro jest tak dobrze, to czemu jest źle? Czemu jednostki nie mogą funkcjonować. Mam wrażenie, że zetknęły się dwa światy. Wynika to być może z braku analizy potrzeb. Jak będzie wzrastało zapotrzebowanie? W których miejscach systemu opieki brakuje fizjoterapii?

Poseł Rajmund Miler wskazywał, że jeśli jakiś model nie funkcjonuje to znaczy, że jest zły. Przypomniał, że katastrofalną sytuację w polskiej fizjoterapii potwierdził zeszłoroczny raport NIK. – Proszę słuchać co mówią osoby, które pracują z pacjentami. Za rok będzie za późno nawet na najlepsze analizy. Trzeba już zacząć działać. – apelował do ministra i prezesa AOTMiT.

Obrady komisji podsumował w smutnej refleksji prof. Krawczyk. – Wspomniane przez MZ i AOTMiT spotkania z przedstawicielami KIF to alibi. Niestety, trudno nam się zgodzić z tym, że to jest realny dialog. Skorzystaliście Państwo z maksymalnie 20 proc. naszych rad. Podkreślam, że żaden przedstawiciel Izby nigdy nie akceptował nowej wyceny. Ja błagałem Panów, żebyście jej nie wprowadzali. Wspomniano o innych przedstawicielach środowiska fizjoterapeutów, którzy się na nią zgodzili, ale to osoby, które nie pracują z pacjentami i w publicznej ochronie zdrowia.

Szanowni Państwo! To skoro jest tak dobrze, to czemu zamknął swoje oddziały rehabilitacyjne Dziekanów Leśny? Czemu w Konstancinie jeden z największych świadczeniodawców wymówił kontrakt na fizjoterapię neurologiczną? I czemu do KIF zgłosiło się już 200 podmiotów, które zamierzają wymówić umowy z NFZ?  

Na zakończenie Beata Małecka zawnioskowała o to, aby w resorcie zdrowia odbyło się spotkanie z przedstawicielami KIF i prosiła, aby informacja na temat takiego spotkania została przekazana komisji. Prosiła też o zestawienie liczby placówek, które świadczą ambulatoryjną i domową fizjoterapię w ramach NFZ.